Za oknem zima na całego, na termometrze minus trzy - może śnieg troszkę poleży. W takich warunkach koniecznie zadbajcie o wrażliwe usta. Chrońcie je przed mrozem, wiatrem, słońcem, suchym i wilgotnym powietrzem. Jeśli nie macie ulubionego balsamu czy pomadki ochronnej proszę przekonajcie się do naturalnego balsamu na bazie miodu marki Tisane. Używam go od lat i nigdy nie zmienię. Na zimę jest po prostu NIE-ZA-STĄ-PIO-NY i kropka! Będę wychwalać ten kosmetyk zawsze i wszędzie i każdy komu go poleciłam używa, chwali i poleca dalej - PRAWDA? Wiem, że te z Was, którym poleciłam mówi teraz prawda. :)
Balsam leczy, świetnie nawilża i delikatnie natłuszcza. Jeśli masz usta spierzchnięte, popękane, rozerwane kąciki ust biegnij do apteki. Balsam oparty jest na miodzie, wosku pszczelim, oliwie, ostropeście, oleju rycynowym, jeżówce purpurowej i ekstrakcie z melisy. Zawiera również witaminę E. Błyskawicznie koi, leczy i wygładza usta. Ponoć rewelacyjnie leczy opryszczkę, łagodzi i regeneruje skórę (na szczęście nigdy nie miałam). Sprawdzi się również na spierzchniętych płatkach przeziębionego i przetartego od wycierania chusteczką nosa.
Można go kupić w takiej postaci w której prezentuję czyli w małym okrągłym pudełeczku lub w postaci pomadki (lepiej się aplikuje, ale na krócej wystarcza). Pudełeczko ok 7-8 zł, pomadka 9-10 zł, w zależności gdzie kupujemy. Wersję w pomadce przetestowałam raz - bardzo szybko ją zużyłam i dlatego twierdzę, że jest mniej ekonomiczna. Jej działanie też było gorsze - takie miałam przynajmniej odczucie. Częściej musiałam ją stosować. Plus za sposób aplikacji, ale pozostanę przy tej mniej higienicznej wersji czyli słoiczku. Coś za coś.
Zapach - można się przyzwyczaić - lekko słodkawy, miód z waniliową nutką. Kolor - w słoiczku złocisty, na ustach bezbarwny. Reaguje bardzo na temperaturę - na mrozie dość twardy, pozostawiony przy grzejniku lub innym ciepłym miejscu może popłynąć. :)
Zapach - można się przyzwyczaić - lekko słodkawy, miód z waniliową nutką. Kolor - w słoiczku złocisty, na ustach bezbarwny. Reaguje bardzo na temperaturę - na mrozie dość twardy, pozostawiony przy grzejniku lub innym ciepłym miejscu może popłynąć. :)
Dbajcie, smarujcie, pielęgnujcie. Zdecydowanie lepiej rozmawia się z osobą która ma aksamitne i zadbane usta. Balsam Tisane polecam na zimę, ale stosuję go cały okrągły rok. Latem napiszę post o tym, że jest niezastąpiony przy ostrym słońcu, a jesienią i wiosną też coś o nim wymyślę. :) Polecam raz jeszcze i mam nadzieję, że kogoś przekonałam.
DANA
o, super. lecę po tisane bo wiele dobrego słyszałam na jego temat ale zawsze uciekało mi z głowy żeby go zakupić. dzięki za przypomnienie :)
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, jest rewelacyjny. Może trosze ciężko się go nakłada gdy ma się dłuższe paznokcie, ale mimo to zawsze mam go pod ręką. Występuje tez w formie pomadki, ale to już nie to samo ...
OdpowiedzUsuń